Rekalkulacja klienta, który nadal płaci 500zł za pozycjonowanie

31 0

Tak zgadza się! Wciąż prowadzę stronę dla klienta, którego budżet na pozycjonowanie i całą obsługę strony, w dalszym ciągu wynosi kwotę równą 500zł.

Opisuję tą historię aby każdy przedsiębiorca, który myśli że tanie pozycjonowanie nadal jest możliwe i uważa, że może z niskim budżetem przeskoczyć wikipedię, zrozumiał jak to wygląda w rzeczywistości. No i chciałem się pożalić 😉

 

Skrócona historia

Rozpoczęcie współpracy z tą firmą miało miejsce jeszcze w czasach kiedy to 500zł na działania seo było kwotą, z którą można było normalnie pracować, osiągając przy tym dobre wyniki dla średnio 5-6 konkurencyjnych słów kluczowych.

Wiadomo, niska konkurencja, Google totalnie nie radziło sobie z systemami wymiany linków, katalogi seo miały moc i można było stosować je w dowolnej ilości, grupy tanich precli z synonimizowanymi tekstami oraz możliwością dodawania wpisów za multikody rosły jak grzyby po deszczu itd.

Były to również czasy gdy klient znajdował się bardzo blisko, co najlepiej tłumaczy chociażby fakt, że pamiętam doskonale imiona wszystkich jego dzieci, nazwiska większości pracowników, którzy przewinęli się przez te lata itd.

Była strona, zrobiona od zera przeze mnie, oferta, strategia obecności w internecie i wysokie pozycje na bardzo konkurencyjne słowa kluczowe, generujące wiele zapytań od klientów o każdym stanie portfela.

Czas mijał, koszty pozycjonowania, tekstów, serwerów i w ogóle życia rosły, podobnie jak i czas wymagany aby wszystko dopieścić zgodnie ze zmianami algorytmów. Nawet pomimo iż większość klientów posiadła wraz z nim świadomość, że pozycjonowanie jest inwestycją, która zwraca się na takim poziomie, że warto przeznaczyć na nią znacznie więcej pieniędzy, ta firma twardo trzymała się swojej jedynej słusznej kwoty.

klient odmawia

 

Cały interes prowadzi małżeństwo i jak sięgam pamięcią początków naszej współpracy, to w momencie jej rozpoczęcia byli małą trzy osobową, kilkunastoletnią firmą, każdego dnia walczącą o nawet najmniejszego klienta.

Projektowałem dla nich wizytówki i ulotki, z czasem i pozycjami nawet naklejki na samochody, bilbordy itp. Firma rosła w oczach, nowe kontakty B2B, znacznie większa ilość pracowników itd.

Dzisiaj bardzo liczą się w swojej branży, a model biznesowy, który z początku opierał się na pozyskiwaniu klientów właściwie z ulicy, w chwili obecnej polega głównie na przygotowywaniu ofert dla bardzo dużych przedsiębiorstw stawiających rozmaite nieruchomości (domy, bloki, osiedla, biurowce).

 

Aktualny wygląd współpracy

Jako jeden z moich pierwszych klientów, firma ta na przestrzeni czasu zyskała bardzo wiele jak ja to nazywam „gratisów”, które naturalnie z czasem stały się moim obowiązkiem.

Również zakresy obowiązków trochę się zmieniały, bo przecież trzeba było z czegoś rezygnować aby przenieść budżet na inne działania. Nikt nie chce wiecznie pracować za darmo.

Skruszony usłyszaną na pierwszym spotkaniu historią o tym jak to zostali kiedyś oszukiwani przez wspólnika, rozpocząłem od zrobienia strony za śmieszne pieniądze i pozycjonowania jej za 500zł, a na obsługę serwisową komputerów i płatności związane np. z utrzymaniem skrzynek pocztowych, serwera i naprawianiu komputerów firmowych mieliśmy się umówić.

Zasłyszałem również kilka razy o bonusowym procencie od ogólniej sprzedaży. Naturalnie takie rozmowy zawsze były ostatecznie przenoszone itd. ale wiadomo, sentyment i troska o klienta, zatem z czasem przestałem robić sobie nadzieję.

9e363fdfcf1b966d86645dbaf1cf0c999eef4e439773a63329f119129dd32796

 

I tak dzisiaj jest klient, który znajduje się w mniej więcej takiej sytuacji:

  • Pozycje dla najtrudniejszych fraz nieco pospadały ze względu na konkurencję, która do swojej agencji seo mówi zupełnie innymi kwotami
  • Obsługa strony polega na utrzymaniu zaplecza i opiece nad drobnymi aktualizacjami
  • Serwis komputerowy 24h na telefon (głównie problemy z pocztą i drukarkami albo myszka się wypięła)
  • No i oczywiście dochodzi koszt domeny oraz serwera
  • Do tego „drobnostki” czyli naprawianie prywatnych komputerów naturalnie „w pakiecie” itd.
  • Dojazd co jakiś czas do klienta, około 50 km i darmowe aktualizacje na stronie zgodnie z aktualnym zapotrzebowaniem. Co jakiś czas nowe treści
  • Aktualny ruch na stronie, bardzo niszowy i sprecyzowany pod ofertę, znajduje się na poziomie średnio 5-10 zapytań z samego formularza dziennie

 

Tak, mam statystyki. Widzę ile osób odwiedza stronę, ile z nich sprawdza zakładkę kontakt i wysyła wypełniony formularz. Połączeń telefonicznych nie liczę choć naturalnie telefony są dostępne i jest dla mnie oczywistym iż najwięcej klientów odzywa się do firmy tą właśnie drogą. No ale tego nie zmierzę.

W pakiecie oczywiście poszły też wielokrotnie audyty linków, które normalnie kosztują przynajmniej dwumiesięczny budżet, każdy.

Ze względu na zmiany w algorytmie, co jakiś czas były też robione audyty optymalizacji razem z wdrożeniem warte nawet nie powiem ile. Analizy konkurencji, dobieranie nowych słów kluczowych i pisanie artykułów, które przyciągną dodatkowych klientów oraz linkowanie.

 

Jak mogłem dać się tak zrobić?

Sentyment. To jest jeden z pierwszych moich klientów, dzięki tej firmie czułem się pro i zarabiałem kiedyś jakieś tam pieniądze ale aktualnie nie oszukujmy się, pieniędzy wystarcza ledwo na utrzymanie głównej strony.

Zżyłem się z nimi trochę i to mój wielki błąd, bo traktując klienta niemal jak rodzinę, całkowicie przestaje się myśleć o pieniądzach i skacze dookoła, przyzwyczajając do tego, że mogą jeszcze czegoś wymagać nadliczbowo.

Zaplecza żyją, jakiś tam koszt, trudno. Czasem na nich eksperymentuję i szczerze mówiąc nawet nie mam czasu ani chęci aby wrzucić to wszystko do Excela i sprawdzić jak wiele pieniędzy do nich dokładam.

ezgif-842304128

 

Konflikt

Kontakt naturalnie nigdy się nie urywał, nadal pomagałem i dbałem o stronę całkowicie zapominając o zarobku czy też stratach. Sam się dziwię.

W każdym razie dzwoni do mnie szef po dłuższym czasie gdyż zazwyczaj robi to jego żona lub pracownicy i mówi, że prosi o spotkanie oraz że nie chce płacić już tych 500+ za pozycjonowanie.

I to mnie uderzyło przez co postanowiłem nareszcie całą tą nieprzyjemną dla mnie sytuację ogarnąć.

 

Pojechałem, na dzień dobry kawka jak zawsze, miła wręcz rodzinna atmosfera, no i zaczynamy:

  • Klient: Panie Łukaszu, ja już nie wiem za co płacę, serwis do komputerów musiałem wzywać, klienci dzwonią pytając o produkt ze strony, siedzę po nocach, wyceniam, a na koniec wołają „czyś Pan zgłupiał?”
  • Ja: Ale dlaczego nikt do mnie nie zadzwonił, przecież przyjechałbym ogarnąć te komputery, a na klientów nic nie poradzę. Niektórzy ludzie tacy są
  • Klient: No ale ta strona nam nic nie daje, ja bym chciał aby chociaż nam się zwróciło te 500zł
  • Ja: To nie ma żadnych zapytań? telefonów? skąd Pan bierze klientów? (przed chwilą mówił, że są i robi im po nocach wyceny)
  • Klient do żony: [imię] mamy jakiś klientów ze strony?
  • Żona klienta: no codziennie przychodzą maile ze strony, wiem bo są podpisane że ze strony ale ja nie mam czasu na nie odpowiadać

Face palm

 

I tutaj umarłem ciesząc się jednocześnie, że przynajmniej nikt tu perfidnie nie kłamie. Swoją drogą jak można prowadzić biznes, nie wiedząc co się dzieje w kwestii nowych klientów, jaką drogą przychodzą i przede wszystkim, nie mieć dla nich czasu.

  • Ja: Klienci jak widać są ale szczerze mówiąc, to że nikt ich nie obsługuje to już nie moja wina. Na stronie każdego dnia jest całkiem dobry ruch, pozycje dla słów wybranych X lat temu częściowo pospadały ponieważ konkurencja ma zupełnie inne budżety ale jest jeszcze masa innych fraz, które sprowadzają klientów (co miesiąc wysyłam zestawienie)
  • Klient: To ja nie wiedziałem. W takim razie proszę przygotować nową stronę, bo ja bym chciał mieć już teraz trochę bardziej nowoczesną
  • Klient: Słyszałem też, że są jakieś problemy z płatnościami ale w piątek dostaniemy przelew i wszystko uregulujemy
  • Ja: Szczerze mówiąc, płatności dochodzą przeważnie z dwu, trzy miesięcznym opóźnieniem dlatego ostatnio nawet nic nie wystawiałem, bo nie wiem już tak na prawdę na czym stoję, czy nie będę czasem musiał sam tego uregulować płacąc podatek od kwoty, której nawet nie zarobiłem
  • Ja: Te pieniądze są cały czas zamrożone, bo jak Pan wie, to że mój klient w piątek dostanie przelew nikogo nie interesuje. Jak nie zapłacę za serwer to na drugi dzień go wyłączą, przestanie działać poczta itd.

 

Mniej więcej tak przebiegała cała rozmowa. Naturalnie skończyło się na tym, że przygotuję ofertę całkowicie nowej strony oraz zakresu dalszej współpracy.

Oczywiście zrobię to z przyjemnością, najlepiej jak potrafię i z najlepszym planem dla klienta, jednak tym razem zaznaczę aktualne stawki wraz z prawidłową marżą dla mnie, bo przecież od lat pakuję w to wszystko serce i całą swoją wiedzę.

Obsługa IT oraz masa innych „Panie Łukaszu ratunku” naturalnie odpada.

 

Drogi kliencie

Jeżeli interesuje Cię tanie pozycjonowanie, kompleksowa obsługa strony, wsparcie IT itd. zastanów się pięćset razy.

Wiem, że wciąż dostajesz mailing z gwarancją na top5 dla każdej frazy i z rozliczeniem za efekt ale zastanów się co Ty byś zrobił z taką kwotą. Wszystko idzie do przodu, mądrzy znaleźli w tym biznes i inwestują tysiące oraz więcej aby dotrzeć do klientów w internecie.

 

A zanim powiesz, że to się nie zwraca, zastanów się tysiąc razy.

Nawet jeżeli dostajesz dwustu potencjalnych klientów miesięcznie na swoją stronę choć masz ich kilkanaście tysięcy, dwudziestu z nich jakąkolwiek drogą się odezwie, a dwóch z nich zachęcisz i kupi produkt na którym samej marży masz znacznie więcej niż 500zł, to czy Ci się to opłaca?

harold

 

Czy dobrze spożytkowałeś zapytania, które do Ciebie skierowałem? Czy pamiętasz jak dzięki mnie miałeś tyle pracy, że sprzedawałeś klientów swoim konkurentom z powodu braku mocy przerobowej?

Jak bardzo Twoja firma urosła dzięki uznaniu w internecie, które Ci ofiarowałem? Stała się bardzo rozpoznawalną marką. Wszyscy sami się z Tobą kontaktują, klienci, producenci i inne biznesy. Sam nigdy nie wykonałeś telefonu w celu nawiązania współpracy.

Jako przedsiębiorca dowiedz się czym jest próg rentowności, policz sobie kiedy dzięki stronie go osiągasz i przekraczasz. I nigdy, przenigdy nie pozwalaj aby klienci, którzy do Ciebie przychodzą byli ignorowani.

 

5/5 - (2 votes)

31 komentarzy dla “Rekalkulacja klienta, który nadal płaci 500zł za pozycjonowanie

  1. Powiem szczerze, że trafiłeś z tematem. Przez trzy lata miałem podobną sytuację, był budżet na poziomie X, frazy stały bardzo dobrze, ruch na dobrym poziomie, potem przyszły zmiany od Google i pomimo moich najszczerszych chęci przy obecnym budżecie nie szło nadążyć za konkurencją, frazy lokalne, ale bardzo popularne.

    Niestety klient tego nie rozumiał, nie chciał dołożyć, do tego wymagał o wiele więcej niż było to przewidziane w umowie. Po trzech latach w momencie, gdy wygasała umowa zdecydowałem się zrezygnować bo nie widziałem możliwości dalszej współpracy.

    Dokładam się do apelu, kliencie jeśli chcesz mieć SEŁO na zadowalającym poziomie, to budżet również musi na takowym stać. Czas idzie do przodu tak samo jak zmiany w sposobie promocji biznesu w sieci. Pozdrawiam

  2. Heh, ja mam jeszcze klentów co płacą…100 zł…w tej chwili za wystawianie faktur. Zmieniać na więcej nie chcą, bo i po co 😉

  3. Niestety takie są owoce wieloletniej współpracy. Miałem podobnie, ale …. gdy ceny wzrastały na bieżąco uświadamiałem kierownictwo firmy. Kilka razy otrzymałem odpowiedź ” Na allegro 100 zł 5 fraz rok z Gwarancją ” , moja odpowiedź była prosta; skoro porównujecie moją pracę z utrzymaniem na Topach wszystkie frazy z ofertami allegro, to dziękuję za współpracę i zapraszam na allegro!

    Wiele klientów nie wie co to jest ” SEO/SEM ” i myśli, że jak Ty bierzesz 500 zł / miesięcznie a na Allegro usługa kosztuje 100 zł/rok 5 fraz z Gwarancją to jesteś ” perfidnym naciągaczem „. Dlatego warto zaprosić wszystkie firmy, które mają nadmiar pieniędzy do wyrzucenia w BŁOTO na zakup usługi ” pozycjonowania ” w serwisie Allegro.

    1. Kiedyś miałem kilka takich sytuacji i choć ostrzegałem to i tak postanowili spróbować 😉
      Kilka miesięcy później pytają czy da się jakoś wymiksować z umowy, która każe im płacić za nic także wyszło na moje. W każdym razie po takiej sytuacji za bardzo powrotu już nie ma, bo naturalnie domeny są zasyfione zafiltrowanym zapleczem lub też źle przyłożonym systemem wymiany linków.

  4. To są w ogóle jakieś chore historie.
    Zamiast narzekać na klienta, trzeba wiedzieć, że to jest umowa dwustronna i można zakończyć współprace i przekazać inne firmie utrzymanie serwera poczty seo itp.
    Sentyment sentymentem, ale co to za przyjaźń skoro obydwie strony się czuja oszukane?
    Moim zdanie problem jest w tym.
    1. klienta ma węża w kieszeni.
    2. usługodawca zamiast stękać to powinien czytelnie (łopatologicznie) wytłumaczyć starszemu już jak się domyślam przedsiębiorcy co ile kosztuje. Starszy przedsiębiorca po prostu nie ogarnia nowych technologii nie rozumie co za co i przede wszystkim nie zaktualizował stawek za 1 h pracy informatyka. (wystarczy zaprosić gościa do monitora i mu to przedstawić dać 2 tyg. na przemyślenie i albo w lewo albo w prawo.)

  5. Super, super. Dokładnie tak jest. Klienci sobie nie zdają sprawy, lub nie chcą. A Ty tyrasz po nocach za marne grosze. Rachunki trzeba płacić, zaplecze pielęgnować i opłacać, inwestować w artykuły sponsorowane. Czytać, szkolić się. Ehh… Trzeba uświadamiać Klientów i tyle. Pozdrawiam Michał

  6. he he 🙂 głupie a za razem mądre 🙂 dlaczego jeszcze dla nich pracujesz 🙂 ja już bym ich olał 🙂
    Jeżeli tak jest to pożegnaj się i nie użalaj się nad sobą, szukaj nowych klientów 🙂

    Rob ich tak jak oni cie robią 🙂 proste 🙂

    Nie to nie jest oczywiście rozwiązaniem, po 1 się nie przejmuj po drugie to olej ich lekko to wrócą 🙂 i nie inwestuj w nich 🙂 zainwestuj w siebie 🙂

    pozdro MrowkaZ

  7. Wprawdzie nie narzekam na stawki, jakie płacą mi klienci – bo w większości to większe firmy, które nie mają problemu z budżetowaniem, natomiast doskonale rozumiem problem.

    W przypadku mniejszych klientów (choć zależnie jak brzmi wasza umowa – klauzura modyfikacyjna) – u których przestajesz odnosić zysk z takiej usługi, możesz wysłać informacje o zmianie warunków świadczenia usługi – wysyłasz informacje iż wypowiadasz umowę w zakresie par. określającego kwotę i proponujesz stawkę: 600, 700, 1000 [ile tam sobie chcesz] – jednocześnie informujesz, że ustalona stawka wchodzi w życie po standardowym okresie wypowiedzenia (np. 2 miesiące) oraz iż jeśli firma nie zgadza się na takie warunki powinna złożyć wypowiedzenie, wtedy do końca orkesu wypowiedzenia stosujesz dotychczasową stawkę.

    Pytanie czy masz pisemną umowę z nimi? I od której strony ją ugryźć by poinformować firmę o zmianie stawki i tyle.
    Klient albo rozumie i akceptuje, albo nie i się rozstajecie a Ty masz poczucie że klient sam dokonał złego wyboru.

    1. Umowa ogólnie nie została nigdy spisana. Bardziej to wszystko było umowne i w zasadzie opierało się na zaufaniu. Nie stawiałem ich do tej pory w sytuacji albo tak albo nie, ponieważ jak już podkreślałem, przez łączenie interesów z przyjaźnią, za bardzo przymyka się na wszystko oko i łatwiej odkłada trudne tematy na później. Stąd konsekwencje.

      Ogólnie strata jak tam strata. Po prostu to co mogłem/powinienem zarobić, a nie zarobiłem. Bo zaplecza itp. i bez nich by żyły, sęk w tym, że za dostęp nic nie dostałem, a inni musieli już płacić. To jest trochę nie fair. No i naturalnie sam zarzut, że niby strona nic nie przynosi poza stratą, zadziałał na mnie jak płachta na byka. Wycenię wszystko tak jak być powinno i w ostateczności zakończymy współpracę. Nie ma co blokować godzin, które mogę przeznaczyć na kogoś innego lub odpoczynek.

  8. Po prostu duża firma i czas na Renegocjacje Re-kalkulacji. Zastanawiam się. Jeżeli jest tak źle to czemu nie rezygnujesz ze współpracy. Tylko 20% z pośród Twoich Klientów daje Ci zysk. Bież TYLKO 250 za pozycjonowanie. Faktur.

  9. Lepiej samemu pozycjonowac bo to wcale duzo nie kosztuje. Linki na forach sa za darmo, wpis na blogu mozna zrobic za barter lub jakies drobne pieniadze wiec moim zdaniem 500 miesiecznie spokojnie mozna pozycjonowac. Ja mniej wiecej tyle wydaje miesiecznie. Ale agencji to za malo bo ma koszty ogolne ktore musi pokryc i dlatego lepiej pozycjonowac samemu.

    1. Jesli „pozycjonowanie” to dla Ciebie linki na forach, to mozna jeszcze taniej. Blast miliona linkow na profile kosztuje paredziesiat dolcow. Z budzetem 500 pln mozesz „pozycjonowac” kilkanascie stron 😉

  10. Hej seomagiku 😉 nie przeceniaj swoich zasług że dzięki twoim SEO(pomijam inne usługi techniczne) się rozwinęli 🙂 w budowlance.

    Jeżeli nie mieli znajomości to wygrywali tylko ceną (na czarno ? wieczny pierwszy dzień pracy, „umowa zlecenie ale nie było kontroli więc jej nie ma” chłoporobotnicy? Ukraińcy? minimalna + do ręki) i tym się wybili wśród klientów bo jak mówisz nie sprawdzają/obsługują na bieżąco nowej poczty… . A strona jest tylko wizytówką historią firmy do zapisania telefon/adres potem kontakt osobisty 😉 .

    Tak w tej branży na pewno blog i strona na FB by pomogła tej firmie w nowych zleceniach 😀

    Z życia usłyszane, od kogoś, wybrałam waszą firmę do wymiany okien bo była najtańsza wśród dwudziestu czyli przemieliła wszystkie okoliczne ;] bez względu czy top 1 czy kilka strona dalej ;].

    1. Cen to akurat oni najniższych nie mają. Sporo klientów i kontaktów przyszło dopiero jak strona weszła na dobre frazy i byłem świadkiem tego wszystkiego.
      Także to nie jest tak, że bezpodstawnie przypisuję sobie zasługi.
      Po drodze też były działania PR i sporo firm chciało z nimi pracować tylko dlatego, że jest o nich głośno oraz są liderem jeżeli chodzi o branżowe zapytania w Google.

  11. Hah (wiem, że to nie jest śmieszne, ale to śmiech przez łzy), fajna historia i jaka prawdziwa. Zupełnie podobne mam doświadczenia. Czasem się zastanawiam jak to jest, że człowiek dba o każdy drobiazg, próbuje wszystko „wygłaskać” najlepiej jak się da, a istnieją firmy, które zupełnie ignorują zapytania, obsługę klienta i inne kluczowe kwestie… no i nieźle im idzie 😀

  12. Świadomość klientów rośnie – już nie boją się wyłożyć porządnych pieniędzy na pozycjonowanie i mądry marketing. Na szczęście! 🙂

  13. Chyba każdy ma sentyment do pierwszych klientów i to bez względu na branżę. Smutna historia która mam nadzieję, że finalnie skończy się ludzkimi stawkami za Twój czas i wiedzę choć czytając Twoją rozmowę z Klientami raczej średnio widzę ich akceptację na kwotę za zmianę strony czy dalsze działania SEO.

  14. Świadomość rośnie, budżety też, niestety w wielu branżach w zbyt wolnym tempie. Często dziwi mnie fakt, że Klient, który jest przedsiębiorcą od kilku lat, wchodzi w internet (np. z nowym produktem, towarem itd) i jedyną swoją reklamę i formę promocji opiera o internet, przeznaczając na ten cel… jakieś 400-500 zł. Od razu ciśnie mi się na język… Panie chcesz Pan budować firmę i imperium finansowe inwestując 400-500, a najchętniej 300 zł? Wybałuszając oczy na większe kwoty.

    I bynajmniej nie chodzi tutaj o świadomość branży SEO, ale często otwartość danego przedsiębiorcy na inwestowanie i rozwój. To przecież inwestycja we własną markę. W zasadzie nie wiem, czy kogoś takiego należałoby nazywać przedsiębiorcą 😀

  15. Drukuje, oprawiam w laminat i od jutra wożę ze sobą po klientach.
    Oczywiście wiele zależy od branży i konkurencyjności. Sami mamy klientów, którzy płacą po 200 zł/mc i ni cholory nic od nich więcej wyciągnąć.

    1. Pierwsze zdanie <3 😀
      W takim razie powodzenia i mam nadzieję, że swoim uzasadnieniem pomogę przekonać klientów. Budowanie świadomości jest niezwykle ważne, fakt, nie jest to łatwe zadanie ale z pewnością konieczne.

  16. SEO da się robić za 500 zł. Można za tą kwotę robić nawet bardzo dobre SEO. Sęk w tym, że tylko tam gdzie jest mała konkurencja, a znaleźć w niszach i małych biznesach klienta który gotów płacić 500 zł /mc czasem graniczy z cudem. Jeśli już jednak, takiego klienta masz to szanuj go, bo jeśli jego biznes urośnie – to Twoje zarobki razem z nim.

    1. No właśnie nie do końca. Mamy taką mentalność, że skoro dobry efekt jest osiągany za małe pieniądze, to nie ma sensu dawać więcej. Ten artykuł opisuje jedną sytuację, a takich jest wiele i to nie tylko moich. Kiedy przychodzi czas na zwiększenie liczby działań lub podniesienie stawki, podczas gdy uzyskany został już dobry efekt, klient przeważnie nastawia się na „nie”. Owszem, są wyjątki ale one nie zaczynają się od budżetów poniżej kilku tysięcy, ci klienci bowiem znają wartość inwestycji i rozumieją wpływ SEO na swój biznes. To jest kwestia świadomości.

  17. Jak przeczytałem Twój artykuł to mam podobne relacje z klientami. Ludzie nie zdają sobie sprawy że wypozycjonowanie frazy np. serwis komputerowy Warszawa jest to bardzo trudne i wymaga dużych nakładów finansowych i pracy. Ponieważ aby być w top10 musisz prześcignąć z 200 firm które też korzystają z pozycjonowania. Strona jest świeża i ma 2 tyg. Najbardziej mnie denerwuje jak ktoś chce 2-3 frazy. I nie chcę innych fraz. To potem tłumaczenie …

  18. Pierwsi klienci są jak pierwsze dziewczyny, sentyment pozostaje 🙂 Niezależnie od branży.
    Napisz jak sytuacja się zakończyła, bo nie mogę spać i „tracę” czas odwiedzając wpis 🙂

    1. Rozwodem 😉
      Pomogłem klientowi wszystko przenieść na nowy serwer, nowy webmaster kilka razy jeszcze dzwonił, bo miał problemy z wirusami itp. Ogólnie sprawy, które nie powinny mnie już dotyczyć ale trochę pomogłem nim powiedziałem „wybacz ale to już nie jest mój interes”. 😉 Szczerze, jest mi lżej, nie przepalam już pieniędzy i czasu na coś co totalnie nie dawało zwrotki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.