W dniu wczorajszym czyli 18-10-2014 nastąpiło całkiem spore przetasowanie w wynikach wyszukiwania Google. Wiele osób twierdzi, że jeszcze jest za wcześnie aby wyciągnąć jakieś wnioski, mają one rację. Podobnie jest w przypadku osób, które mimo twardych dowodów nie chcą potwierdzić, że są one spowodowane aktualizacją algorytmu Penguin 3.0 do momentu aż nie uzyskamy oficjalnej informacji ze strony pracowników Google. Ale co się dzieje?
Najbliższe kilka tygodni będzie niezwykle ciężkie dla większości pozycjonerów, cała branża seo zadrżała już od samego rana minionej soboty i większość osób postanowiła przeczekać ze wszystkim aż do poniedziałku co jest mądre i w pełni zrozumiałe. Obawiam się, że pracy jednak może być znacznie więcej ponieważ każda kolejna aktualizacja przynosi ze sobą coś nowego i skutecznie podnosi poprzeczkę każdemu, kto próbuje w sposób nie do końca zgodny z wytycznymi Google dla Webmasterów osiągnąć wysokie pozycje na konkretne słowa kluczowe w wynikach wyszukiwania Google.
Co dalej myśleć i robić?
Jak już niejednokrotnie wspominałem, gromadzę pewne dane o dłuższego czasu i myślę, że na ich podstawie można wyciągnąć jakieś wnioski, zatem o ile starczy czasu, siły i chęci czytania z waszej strony, postaram się co jakiś czas coś dodawać począwszy od pierwszego dnia Penguina, aż do momentu jako takiej stabilizacji.
Zauważyłem już powoli zaczynający się wysyp ofert i informacji typu penguin 3.0 recovery (ściąganie kary) oraz penguin 3.0 ranking factors (czynniki rankingowe). Nie wierzcie całkowicie w takie rzeczy bowiem nikt jeszcze nie jest w stanie w pełni przeanalizować powodów ani przedstawić w stu procentach pewnego sposobu na powroty. Podobnie pojawiają się nawet wykresy z SearchMetrics, z datami w przód i na ich podstawie omawiane są wzloty i upadki z tej aktualizacji, które jeszcze nie miały miejsca oraz wyciągane są wnioski. Jest po prostu jeszcze za wcześnie i najprawdopodobniej aktualizacja, której jeszcze nie potwierdził żaden z pracowników Google nawet nie skończyła. Równie dobrze mogą to być tylko testy na prawdziwych użytkownikach.
Sam również powiedziałem, że postaram się dzień po dniu opisać co się mniej więcej stało ale oczywiście wnioski niech każdy wyciągnie samodzielnie i tu zaznaczam, że pełne potwierdzenie ewentualnych czynników będzie wymagało nieco szerszego spojrzenia w dłuższej perspektywie czasu. Wcześniej wspomniany poniedziałek również może być zbyt szybkim terminem aczkolwiek analizy na bieżąco przed tą ostateczną mogą nasunąć wiele ciekawych wniosków i pomysłów na przyszłość.
Kto zyskał w pierwszym dniu?
W pierwszym dniu widziałem wiele zmian, nie wszystkie strony ukarane penguinem 2.1, które zostały oczyszczone z problemów wróciły na swoje miejsca. Nawet inaczej, większość z nich rzeczywiście się odmroziła i poszła dobrze do góry choć nie do top ale niektóre nawet nie drgnęły. Powodem może być częściowe uruchomienie aktualizacji, zbyt krótki czas, może nie spełniają innych czynników, które były brane pod lupę podczas penguin 2.1 recovery, a może są po prostu słabe on site. I tutaj pojawia się perełka, których dzisiaj widziałem na szczycie trochę. Banalne branże takie, że ciężko na szybko im wymyślić hasło reklamowe, a co dopiero mówić o stronie internetowej, zabłysnęły obfitą i na prawdę dobrą treścią, idealną optymalizacją seo i naturalnymi linkami szok. Widać ktoś w Polsce potrafi robić white hat pełną parą. Na pewno będę ich podglądał.
Kto tego dnia stracił?
Spadki zaliczyły natomiast strony robione nazwijmy to za pozycje. Oczywiście opieram informacje na wyrywkowych domenach w sporej grupie domen, które monitoruję już od jakiegoś czasu. (kilkadziesiąt tysięcy polskich domen) Nie pisząc dokładnie o metodach, czarne kapelusze oberwały w dużej mierze. Ale również i te szare. Co ciekawe, nawet strony z niewielką ilością nienaturalnych linków zostały odsunięte nieco do tyłu choć może to też wynikać z wypchnięcia ich przez wracające domeny ukarane podczas poprzedniej aktualizacji.
I teraz ciekawostka
Penguin nakłada kary algorytmiczne ale często jeszcze używamy zwrotu filtr algorytmiczny, który objawia się zamrożeniem pozycji domeny, która jest pozycjonowana i nie jest on regularny, zatem może zostać nałożony w dowolnym momencie. I dzieje się to ostatnio coraz częściej. Ciekawostką jest to, że Penguin odblokował wiele filtrów algorytmicznych, widać to po pozycjach domen, które nigdy nie otrzymały kar ręcznych ani algorytmicznych. Od taki po prostu skok do top w ciągu jednego dnia po stopniowych spadkach z niego w okresie ostatnich kilku miesięcy co wyklucza teorię jakoby weszły tam ponieważ Penguin ukarał pierwsze trzydzieści.
Wszystko dobrze ale to chyba nie jest ostateczna aktualizacja. Nie wszystko co powinno oberwać oberwało. Obecnie oberwały przynajmniej u mnie tylko totalne spamy. Trudno to porównywać z tym co się działa rok temu;)
Są podejrzenia i ja sam patrząc dzisiaj na pierwsze raporty również zaczynam myśleć, że to niekoniecznie był Penguin. Może być tak, że filtry algorytmiczne odpuściły i wiele stron dostało kary lub też straciło część mocy ale nie jest to robota Penguina ponieważ strony nie wracają wyżej niż udało się je wyciągnąć po Penguinie. Na Seowcach stworzyłem ankietę, zbierzemy informacje od ludzi i możliwe, że coś z tego wyjdzie zanim Google powie co na prawdę się stało.
Na wnioski za wcześnie, ale to co się stało wystarczyło do zaobserwowania co dostało, poza słabym zapleczami (brak na wyposażeniu). U mnie oberwały strony młode, a rozbudowane, ALE wciąż optymalizowane, dywersyfikacja działań w trakcie i tu faktycznie jest bur*** pierwszej klasy. Małe wzrosty, potężne spadki.
Bez zmian trzymają się strony „zasiedziałe” w indeksie, dawno zoptymalizowane, do których prowadzi co tylko może (poza zapleczami i linkami pozyskiwanymi Blastami czy innymi takimi).
W górę wyraźnie ruszyły strony, które te 2-3 lata mają i przy których praca wre od samego początku – zgodnie z zasadą dywersyfikacji.
Tyle na 24 godziny po uderzeniu 😉
Zgadzam się w pełni co do odblokowywania domen po filtrze algorytmicznym, właśnie mam taki przypadek – powrót z 40-50 do pierwszej dziesiątki.
Zgadzam się również co do „perełek” – kilka lokalnych dopieszczanych, słabo linkowanych – zaliczyły wyraźny wzrost.
Mnie strasznie irytowało kilka drobnych, łatwych fraz u jednego klienta, które wcale nie reagowały(niewielkie pieniądze, ale w końcu podchodziłem do nich ambicjonalnie), teraz nagle wskoczyły na 1 pozycje xD czyli chyba dużo prawdy w tym ostatnim akapicie, tym bardziej, że strona miała dużo syfu w spadku po poprzedniej firmie, ale filtra nie było. Oczywiście temat jest do sprawdzenia, bo na 1 stronie lepiej nie budować wniosków.
Ogólnie wydaje mi się, że faktycznie jeszcze chwila do tego aż obejmie wszystkie frazy.
Cóż to za wielka tajemnica której wyjawienie sprawiło by że niebo spadło by na ziemię? ;] SEO (rozumiane szeroko – włącznie z linkbuldingiem) nigdy albo przynajmniej jeszcze długo się nie skończy tylko coraz mocniej przepychać się będziemy nowymi metodami działań. Raczej blaściki przestaną mieć miejsca a zacznie się SEO mocniej angażujące ludzi i budowanie prawdziwego ruchu na stronach.
Odpowiadając trochę naokoło, Google napotkało pewne trudności podczas Penguina i aby je pokonać, prawdopodobnie będą musieli podkręcić algorytm tak aby nie wszystko mogło wpłynąć na ocenę czy też pozycje strony. Zatem budowanie czegokolwiek będzie się wiązało z koniecznością tworzenia lepszych treści, w lepszych miejscach i tak jak dobrze zauważyłeś, generowanie prawdziwego i wartościowego ruchu, a nie tylko dbanie o pozycje na frazy, które i tak przynoszą wielu klientom współczynnik odrzuceń na wysokim poziomie. Reasumując, jak kiedyś pozycjonowanie było powiedzmy proste i składało się z jasnych wytycznych, teraz jest cięższe i wymaga znacznie większej ilości zabiegów, optymalizacji, monitoringów itp, to w przyszłości „może” być jeszcze trudniejsze i wymagające znacznie większych funduszy bowiem bez odpowiednich narzędzi, audytów i stałego monitorowania każdego aspektu seo się nie obejdzie.
Ależ te działania, które wróżysz na przyszłość, część branży stosuje już od dawna. Wkrótce po pierwszym Pingwinie i Pandzie stało się jasne, że musimy poszerzyć sobie pole działania, bo inaczej z nerwów zadusimy się na śmierć, nie mówiąc o tym, że trzymanie się kurczowo tylko tego, co było, już parę ładnych firm z branży zmusiło do przekwalifikowania się.
Zgadza się wiem, że jesteś jedną z tych ambitniejszych i bardziej nastawionych na wysoką jakość osób ale jak sama zauważyłaś obrywają aktualnie również strony młode, (także robione grzecznymi metodami) które jeszcze nie zdobyły zaufania w oczach Google i to może być jeden z ważniejszych czynników branych pod uwagę w ocenie. Chodzi mi o to, że wpływ nowych i młodych stron może być nikły lub żaden przez dłuższy czas przez co pozycjonowanie będzie wymagało działań opartych na starych i dobrych domenach co się wiąże ze znacznie większymi kosztami i staraniami bowiem tam jest znacznie ciężej cokolwiek pozyskać. Dodatkowo pozycjonowanie stron w krótkim okresie czasu bez dostarczenia użytkownikom czegoś rzeczywiście dobrego może być całkowicie bezskuteczne. Oczywiście nie musi tak być ale jest to jedna z teorii jakie można wysnuć na podstawie tego co się aktualnie dzieje. Jeżeli Google postawi jeszcze bardziej na jakość to black hat będzie miał ciężej ale white hat również.